FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie ..::Oaza w Złotowie -aby dyskutować, zarejestruj się! ::.. 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 
 
Bóg w Twoim życiu ...

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..::Oaza w Złotowie -aby dyskutować, zarejestruj się! ::.. Strona Główna -> Moje życie

Boszka




Dołączył: 14 Lip 2007
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Złotów;) / Poznań ;)

PostWysłany: Pią 13:05, 20 Lip 2007    Temat postu: Bóg w Twoim życiu ...
 
Faktycznie, nie pomyślałam oczywiście Smile

Bóg działa w życiu każdego z nas, przynajmniej w to wierzę... Dlatego tym razem i tutaj właśnie zachęcam każdego z Was (z nas) o świadectwo, niezależnie od tego czy się było na rekolekcjach czy nie... Przecież nie trzeba być w Oazie, czy jeździć na rekolekcje, żeby poczuć Boga...

Temat speszyl for ju, Borys Smile Ale nie tylko of kors Razz

P.S. Dzielmy się więc Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Borys
Administrator



Dołączył: 01 Lip 2007
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Inny świat

PostWysłany: Pią 15:58, 20 Lip 2007    Temat postu:
 
Patrzcie, temat specjalnie dla mnie Very Happy No to muszę coś napisać.

Kurde, trudno jest się generalnie na ten temat wypowiedzieć. Gdzie można poczuć Boga... teoretycznie wszędzie. Ale żeby to jeszcze jakoś w słowa ująć... ja nie humanista...

Pamiętam, jak rok temu byłem na pielgrzymce do Częstochowy. Może o tym trochę. Tam obecność Boga dawało się wyczuć na każdym kroku - w śpiewie, wspólnej modlitwie, zmęczonych nogach... nigdy bym siebie nie podejrzewał, że jestem w stanie przejść w pełnym słońcu cały dzień o butelce wody. A jednak...

I to świadectwo, świadectwo dawane w zasadzie nie przeze mnie (ja raczej wybitnie małej wiary człowiek jestem), ale przez innych pielgrzymów... Gdzie każdy dzielił się z drugim kawałkiem chleba, ostatnim łykiem wody, dobrym słowem, pomocą... i nikt za to nic nie chciał. Świadectwo zwłaszcza ludzi, którzy potrafili przyjąć 15 osób na 3-pokojowe mieszkanie... gdzie nikt nie narzekał na żadne warunki, na zimną wodę, na niewygodną podłogę, na jedną jedyną umywalkę na 120 osób... bo wszyscy robiliśmy to dla Boga. Tam powagę i modlitwę można było wspaniale spleść z zabawą, z wysiłkiem fizycznym. Gdzie można było znaleźć miłość (pozdro dla Czarnego i Agaty), znajomych, gdzie każdy tak otwarcie mówił o swoim stosunku ze Stwórcą. Kurde, brakuje mi tego teraz. Gdyby nie te studia...
Bo gdzież można Boga znaleźć lepiej niż w drugim człowieku...?

Ale nie tylko o tym chciałem. Wiem, rozpisuję się, ale nikomu nie każę tego czytać... to takie moje wewnętrzne przemyślenia, pewnie zaraz o jakąś herezję zahaczę Twisted Evil Ale trudno.

Dalej, człowiek to jest taka dziwna istota, która strasznie lubi narzekać. Zwłaszcza narzekać na to, czego jeszcze nie ma, nie osiągnął, jaki to on biedny... Ja jestem w tym wybitny, bardzo wybitny, niestety :/ Ale przecież, patrząc na to z innej strony... Fakt, nie jestem synem miliardera, nie rozbijam się nowym Mercedesem, nie mam tego czy tamtego... ale czy jest mi źle, czy naprawdę Bóg mnie opuścił? Po dłuższym zastanowieniu dochodzę do wniosku, że jednak nie... Przecież mam kochającą rodzinę, dom, zawsze jest co do garnka włożyć... a ilu ludzi tego nie ma...? Odnosiłem przecież jakieś sukcesy, zawsze, gdy Boga poprosiłem o coś cholernie dla mnie ważnego, na czym mi zależało... jednak to osiągałem... może nie zawsze tak, jak bym tego chciał... ale było. On chyba nawet czasem wie lepiej ode mnie, czego ja potrzebuję Wink Tak bynajmniej odczuwam, w tym widzę Bożą dłoń, jakiś tajemny plan, którego rozwikłać nie mogę...

Dalej, gdzie jeszcze Boga znajduję. Może to wydać się głupie... ale w wieczornej porze... Tak, wiem, że to idiotyczne, ale... musiałem o tym też wspomnieć, żeby być do końca uczciwym w tym, co tu bazgrolę...

Czasami lubię wyjść wieczorami, tak raczej późnymi, czasem nawet w nocy... gdzieś za miasto, daleko. I tam, będąc całkiem sam, patrząc na roziskrzone gwiazdami niebo, na wieczorną zorzę... doświadczam nieraz takiego dziwnego uczucia, że za tym wszystkim musi kryć się Ktoś, kto to wszystko jednak układa, planuje, wykonuje... Kto to stworzył... nachodzi mnie wtedy taka dziwna melancholia... coś, co trudno wytłumaczyć.. ale co trzyma mnie w wierze...

No, rozpisałem się. Teraz jeszcze tylko na koniec o jednej kwestii. Zdarzało się, że gdy było mi źle, bardzo źle (bywało!), to wówczas jakby traciłem wiarę... myślałem zupełnie tak, jakby Boga nie było... jak gdyby mój problem miał być ostatecznym, nie do rozwiązania... ale to już chyba wątek na inny temat...

Generalnie, mimo wielu niedoskonałości, chyba jednak wierzę... choć zdecydowanie nie tak, jak bym tego chciał...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Boszka




Dołączył: 14 Lip 2007
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Złotów;) / Poznań ;)

PostWysłany: Pią 22:19, 20 Lip 2007    Temat postu:
 
Dzięki Smile
A kto będzie następny?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

przemas




Dołączył: 13 Lip 2007
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Złotów:))

PostWysłany: Pon 15:14, 23 Lip 2007    Temat postu:
 
no to moze ja...nie napisze wszystkiego od razu bo na pewno cos przeoczę ale narazie musi wystarczyc to;):

otóż ja nie pamietam kiedy po raz pierwszy poczułem obecnosc Boga bo czuje go cały czas...kiedy jeszcze nie chodzilem na oaze to nie zwracałem uwagi na wiele spraw...np nie chodzilem z takim zapałem na msze św. jak robie to teraz czy tez do spowiedzi...inaczej tez patrzyłem na ludzi...teraz próbuje w nich ujrzeć dobro a kiedys osądzałem zbyt pochopnie i bez sensu...
wogóle to jakos inaczej patrze na swiat...zawsze z jakąś nadzieją i wiarą ze Bóg mi pomaga i jest ze mną...
...dzieki oazie dostrzegłem takze moc modlitwy w wielu ważnych dla mnie sprawach...wiem ze wystarczu Mu zaufac i wierzyc...a jezeli nie bedzie po mojej mysli to i tak sie nie załamuje bo wiem ze tak On chcial i tak ma byc:)widocznie Ma w tym jakis cel...
...Bóg jest ze mna i ja to czuje, i jak to powiedział Borys:"Bo gdzież można Boga znaleźć lepiej niż w drugim człowieku...? "....teraz to wiem od kiedy nie jestem juz sam:)...za to tez dziekuje Bogu kazdego dnia...wiem ze gdyby nie On...Smile
Boga dostrzegłem tak bardzo mocno gdy moj najmlodszy braciszek mial sie urodzic...wiem ze tylko dzieki modlitwie wszystko sie dobrze skonczylo:)
...jest wiele sytuacji w moim zyciu o których móglbym napisac ale komu sie bedzie chcialo to czytac;) Wink na dzis starczy Very Happy Cool


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Boszka




Dołączył: 14 Lip 2007
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Złotów;) / Poznań ;)

PostWysłany: Pon 20:53, 23 Lip 2007    Temat postu:
 
No to czekamy na resztę Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Hania




Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 18
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Złotów;)

PostWysłany: Wto 12:07, 31 Lip 2007    Temat postu:
 
To może ja:)
Dla mnie Bóg jest BARDZO ważny. Szczególnie gdy dzieje się coś złego w moim życiu, gdy napotykają mnie różne trudności, wtedy szczególnie czuję Jego moc, to, że jest przy mnie, trzyma mnie za rękę albo nawet niesie na swoich ramionach. Pomaga mi przetrwać trudne chwile, pomaga przebaczać i dawać drugą i n-tą szansę. Ufam Mu. I chyba tylko Jemu tak naprawdę, bo do końca. Wiem, że moje życie to taki labirynt i ja nie widzę co jest za zakrętem a On widzi mój labirynt życia od góry i pomaga mi unikać tego, co niebezpieczne.
Bardzo się cieszę gdy jadę na rekolekcje, gdyż poza zabawą i spotkaniem z przyjaciółmi i znajomymi mam o wiele więcej czasu dla Niego. Modlitwa to codzienność i nie gorzki obowiązek tylko słodki przywilej i łaska. Na łonie natury ukazuje się we wszelakich robaczkach i kwiatach... W wieczornym deszczu i porannej rosie.. A także w pomocy bezinteresownej drugiego człowieka.
Czuję , że On mnie wyzwala z mojego zła, które we mnie siedzi, z mojego czarnego Egiptu i prowadzi przez oczyszczające Morze Czerwone Jego miłosierdzia!!
Teraz mam zbyt mało czasu, żeby napisać świadectwo z rekolekcji, ale na pewno wrócę do tego tematu Smile
Chwała Panu!!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Boszka




Dołączył: 14 Lip 2007
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Złotów;) / Poznań ;)

PostWysłany: Śro 21:30, 01 Sie 2007    Temat postu:
 
Dzięki i za to świadectwo Wink
Mam nadzieję, że to jednak nie koniec Waszych wypocin Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora

Borys
Administrator



Dołączył: 01 Lip 2007
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Inny świat

PostWysłany: Pon 23:42, 06 Sie 2007    Temat postu:
 
Rozpędzamy się Very Happy
Tutaj w każdym razie są najdłuższe posty. Dawać, dawać, chętnie jeszcze poczytam Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum ..::Oaza w Złotowie -aby dyskutować, zarejestruj się! ::.. Strona Główna -> Moje życie
Strona 1 z 1

Wyświetl posty z ostatnich:   
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

 
Skocz do:  


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Skin Created by: Sigma12
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin